01-10-2006 12:56
Z mojego internetowego podwórka...
Odsłony: 0
Na Alei Fantasy uruchomiłem oficjalnie kanał RSS. Ciągle jeszcze w fazie testów. Co tu niby testować? Ano wyjaśniam...
Aleja korzysta w swoim CMS-ie z WYSIWYG edytora HTML. Ten bajerek, choć wygodny, ma wady. Niektóre znaki zamieniane są na dość szczególne encje, z którymi nie radzi sobie PHP. Nie radzi, tzn. nie wyrzuca ich przy konwesji z HTML-a do formatu tekstowego. A to powoduje błąd w pliku xml-owym będącym podstawą RSS-a.
Te encje, o których wiem, zamieniam już "poza konkursem". Obawiam się jednak, że nie wszystko przewidziałem, więc jakby się coś działo należy zgłaszać. Przynajmniej do czasu, aż rozwiążę to jakoś sensowniej. Pomysł mam, ale nie chce mi się teraz poswiecać na to czasu. Mam inne, ważniejsze, sprawy...
Dziś zamierzam skończyć artykuł. Może się w końcu uda. No i skład PDF dla monastyrowej strony Poltera nie jest jeszcze skończony. Zawsze znajdzie się coś pilniejszego...
Wracam więc do roboty, bo jak się za mnie wezmą Seji z Josseppe to pióra będą leciały. Ten pierwszy i tak obiecał mi powieszenie przez rozstrzelanie... Mam tylko nadzieję, że mam prawo do ostatniej czekolady z orzechami.
Ta notatka nie jest do końca poważan. Szczególnie na końcu. Kto zna Seji'ego wie, że nie pozwoliłby mi na ostatnią czekoladę. Zjadłby sam. ;)
Aleja korzysta w swoim CMS-ie z WYSIWYG edytora HTML. Ten bajerek, choć wygodny, ma wady. Niektóre znaki zamieniane są na dość szczególne encje, z którymi nie radzi sobie PHP. Nie radzi, tzn. nie wyrzuca ich przy konwesji z HTML-a do formatu tekstowego. A to powoduje błąd w pliku xml-owym będącym podstawą RSS-a.
Te encje, o których wiem, zamieniam już "poza konkursem". Obawiam się jednak, że nie wszystko przewidziałem, więc jakby się coś działo należy zgłaszać. Przynajmniej do czasu, aż rozwiążę to jakoś sensowniej. Pomysł mam, ale nie chce mi się teraz poswiecać na to czasu. Mam inne, ważniejsze, sprawy...
Dziś zamierzam skończyć artykuł. Może się w końcu uda. No i skład PDF dla monastyrowej strony Poltera nie jest jeszcze skończony. Zawsze znajdzie się coś pilniejszego...
Wracam więc do roboty, bo jak się za mnie wezmą Seji z Josseppe to pióra będą leciały. Ten pierwszy i tak obiecał mi powieszenie przez rozstrzelanie... Mam tylko nadzieję, że mam prawo do ostatniej czekolady z orzechami.
Ta notatka nie jest do końca poważan. Szczególnie na końcu. Kto zna Seji'ego wie, że nie pozwoliłby mi na ostatnią czekoladę. Zjadłby sam. ;)