» Blog » O RPG jako gracz...
19-09-2006 13:03

O RPG jako gracz...

Odsłony: 2

O RPG jako gracz...
W końcu...

Zacznę, co widać po tytule, z pozycji gracza. Nie dlatego, że uważam, że rolę MG należy oddzielać. Po prostu u mnie to dwie jakby niezależne historie.

Z RPG spotkałem się najpierw za sprawą Sapkowskiego i Fenixa. Skończyło się na rozrysowaniu wielkiego labiryntu i żalu, że nie ma z kim pograć. Potem pojawiła się Magia i Miecz. Czasopismo oczywiście. No i Kryształy Czasu. Znaleźli się ludzie. Zostałem wybrany MG prawie jednogłośnie. Przy jednym głosie sprzeciwu - moim. Pierwszą sesję jako gracz rozegrałem z dwa miesiące później. Oczywiście w KC-ty.

Systemy zmieniały się szybko: Warhammer, Cyberpunk 2020, Wilkołak: Apokalipsa. Co tylko ktoś chciał prowadzić. Szybko wykształcił sie u mnie ulubiony bohater. Specjalista w jakiejś dziedzinie (np. mag, netrunner), zdecydowanie więcej myślący, niż działający. Usposobiony raczej przyjaźnie, choć to już nie było regułą. Człowiek. Przedstawiciele innych ras mi nie leżeli, choć i takimi grywałem. Zdecydowanie na wybór bohatera nie miały u mnie wpływu, premie, współczynniki itp. mechaniczne kruczki. Zostało mi to do dziś. Postać to musi być osobnik, który mi się podoba, bohater z którym, chcę się utożsamiać, niczym z książkowym.

Ulubione sesje, to te, w których moge ekspolatować psychikę bohatera. Łowca wampirów, którego zaginiona siostra okazuje się należeć do stworów mroku, wilkołak rozdarty między chęcią chronienia caernu, a ratowaniem ludzkiego życia... Zdecydowanie dylemat moralny bardzo mi leży na sesji.

W trójkącie GNS najbliższy mi jest narratywizm, potem symulacjonizm. Gamizm zepchnięty jest gdzieś na ubocze. Za samym GNS-em, jak za każdą teorią szufladkującą, nie przepadam, choć cenię sobie pewne ułatwienia jakie niesie. Mówiąc inaczej nie wierzę w tak sztywny podział, ale nie wzbraniam się w używaniu go jako pewnego uproszczenia, o ile ktoś pamięta, że jest to tylko uproszczenie.

Ulubiony system? No aktualnie Monastyr. Właśnie za tę Jesienną Gawędę, którą tak lubię. Jako gracz nie gardzę też innymi systemami, choć teraz nie grywam już w pochodne D&D (choć kiedyś grywałem). Głównie ze wzlędu na nacisk położony na gamizm. Jeśli ktoś chce grać w ten system, to chce gamizmu, a ja szukam na sesji czegoś innego. Więc to nie tyle kwestia systemu, ile ludzi. Gdyby ktoś chciał grać narratywistycznie, to bardzo chętnie, tylko czy wtedy musi to być akurat ten system?

Chętnie grywam NPC-ów. Lub bohaterów z narzuconym przez MG własnym zadaniem, celem. Nie dlatego, że lubię knucie. Chodzi raczej o wspomaganie MG w tworzeniu jak najciekawszej opowieści. Bo moim celem jako gracza jest uczestniczenie w ciekawej opowieści. Lubię, gdy opowiedziana historia jest warta tego by potem opowiadać ją potem w szerszym, nie tylko RPGowym gronie.

W następnym odcinku: O RPG jako MG...

W drugiej partii szachów polterowego turnieju dostałem straszne baty od Wiedźmy. Bilans: jedno zwycięstwo (białymi), jedna porażka (czarnymi). W środę powinna być kolejna partyjka, tym razem z oddtailem. Gram białymi.
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


beacon
   
Ocena:
0
Podoba mi się Twój stosunek do GNS, chociaż nie podoba mi się określenie go jako szufladkującego. Dla mnie to zestaw modeli, ale ok - nie rozpętujmy flame'a.
19-09-2006 13:27

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.