11-10-2006 19:37
Bo się nie da...
Odsłony: 1
Tak jakoś wyszło, że jestem uzależniony. Od Windowsa. Jest parę rzeczy, które są mi do szczęścia potrzebne, a pod linuxem nie chodzą. O dziwo to działa też w drugą stronę.
Aurox 11 nie do końca satysfakcjonował mnie z obsługą Neostrady. Owszem skonfigurowałem, ale jakoś nie chciała się odpalać automatycznie, a ja nie miałem ochoty poświęcać iluś godzin na rozgryzienie "dlaczego?". Uruchamianie jej ręcznie nieco mnie drażniło.
Z pojawieniem się Auroxa 12 Neostrada stała się przyjaźniejsza. Przynajmniej w teorii. Postanowiłem sprawdzić.
Na początek próba aktualizacji Auroxa z 11 do 12. Po godzinie wypięła się twierdząc (bezpodstawnie), że brak miejsca na dysku. No to jak nie tak, to inaczej. Zabezpieczyłem dane i zainstalowałem system od zera. Z powodzeniem - piszę właśnie spod Auroxa.
A po co to wszystko? Dla m.in. Scribusa. Wersja Windowsowa jakoś mnie nie wzrusza. Poza tym lubię gcc. I jeszcze parę rzeczy. Choćby systemowe gierki. Wogóle lubię linuksa i chętnie bym się zupełnie na niego przerzucił, gdyby nie np. Fifa 2006, Najdłuższa Podróż, Final Fantasy VIII... No i gdyby nie Gosia. Ma uczulenie na naukę nowego oprogramowania. I ciężko się jej dziwić, bo ma tyle roboty, że nie starcza jej czasu na taką zabawę.
Przy okazji - dziś Writely "dostał" nowe funkcje. Zapraszam na docs.google.com. I wygląda na to, że przynajmniej częściowo uda się uniezaleznić od platformy sprzętowej...
Aurox 11 nie do końca satysfakcjonował mnie z obsługą Neostrady. Owszem skonfigurowałem, ale jakoś nie chciała się odpalać automatycznie, a ja nie miałem ochoty poświęcać iluś godzin na rozgryzienie "dlaczego?". Uruchamianie jej ręcznie nieco mnie drażniło.
Z pojawieniem się Auroxa 12 Neostrada stała się przyjaźniejsza. Przynajmniej w teorii. Postanowiłem sprawdzić.
Na początek próba aktualizacji Auroxa z 11 do 12. Po godzinie wypięła się twierdząc (bezpodstawnie), że brak miejsca na dysku. No to jak nie tak, to inaczej. Zabezpieczyłem dane i zainstalowałem system od zera. Z powodzeniem - piszę właśnie spod Auroxa.
A po co to wszystko? Dla m.in. Scribusa. Wersja Windowsowa jakoś mnie nie wzrusza. Poza tym lubię gcc. I jeszcze parę rzeczy. Choćby systemowe gierki. Wogóle lubię linuksa i chętnie bym się zupełnie na niego przerzucił, gdyby nie np. Fifa 2006, Najdłuższa Podróż, Final Fantasy VIII... No i gdyby nie Gosia. Ma uczulenie na naukę nowego oprogramowania. I ciężko się jej dziwić, bo ma tyle roboty, że nie starcza jej czasu na taką zabawę.
Przy okazji - dziś Writely "dostał" nowe funkcje. Zapraszam na docs.google.com. I wygląda na to, że przynajmniej częściowo uda się uniezaleznić od platformy sprzętowej...