19-06-2006 13:17
Start
Odsłony: 0
"Są takie dni w życiu żółwia..."
Weekend okazał się tak pracowity, że znów jestem z wszystkim w polu. Na dodatek strasznie we znaki daje mi się ząb. Dziś znowu zamiast redagować własny tekst na stronę MonoPolu, będę liczył Chi-kwadrat badając normalność rozkładów. W między czasie zrobię rentgen zęba i kupię środki przeciwbólowe. Jak ja bym chciał, żeby to była zwykła dziura. Ale skąd - to musi być krzywo rosnąca paskuda, która próbuje wyjść mi przez policzek.
No i na start wyszło bardzo osobiście. O jakiś bólach, zębach i statystyce. Dla równowagi uchylę rąbka tajemnicy o tekście, który kończę. Próbuję udowodnić, że munchkinizm w Monastyrze jest możliwy i pokazać jak najlepiej wykorzystać potencjał swojego rzutu w walce treningowej. Ciekawe, czy się komuś tekst spodoba.
Weekend okazał się tak pracowity, że znów jestem z wszystkim w polu. Na dodatek strasznie we znaki daje mi się ząb. Dziś znowu zamiast redagować własny tekst na stronę MonoPolu, będę liczył Chi-kwadrat badając normalność rozkładów. W między czasie zrobię rentgen zęba i kupię środki przeciwbólowe. Jak ja bym chciał, żeby to była zwykła dziura. Ale skąd - to musi być krzywo rosnąca paskuda, która próbuje wyjść mi przez policzek.
No i na start wyszło bardzo osobiście. O jakiś bólach, zębach i statystyce. Dla równowagi uchylę rąbka tajemnicy o tekście, który kończę. Próbuję udowodnić, że munchkinizm w Monastyrze jest możliwy i pokazać jak najlepiej wykorzystać potencjał swojego rzutu w walce treningowej. Ciekawe, czy się komuś tekst spodoba.