» Blog » O pasji
28-06-2007 10:26

O pasji

Odsłony: 4

O pasji
Studiowałem na fizyce z pewnym zapalonym elektronikiem, Krzyśkiem, który przeniósł się do nas po roku spędzonym na... elektronice. Zapytany czemu zrezygnował z, jak się wydawało, wymarzonego kierunku odpowiedział: Nie chciałem zabić w sobie pasji.

Własnemu hobby często poświęcamy nawet po 16 godzin dziennie, a prawie na pewno każdą wolną chwilę. Stanowi ono dla nas wytchnienie, inspirację do działania, ulubiony sposób spędzania czasu. Tak jest dopóty nie ujmiemy go w sztywne ramy obowiązku i nie poddamy formalizacji. Gdy pojawiają się terminy, konieczność, ocena, powoli zmniejsza się płynąca z kultywowania hobby satysfakcja. I tak aż do momentu, gdy nasze hobby przestaje sprawiać nam przyjemność.

Podobne objawy zaczynam obserwować u siebie. Od pewnego czasu przestałem czytać teksty (z pewnymi, nielicznymi, wyjątkami), których nie redaguję. Nawet Burning Wheel i Burning Empires, które wydają mi się bardzo ciekawe, czytam na raty. Fora poświęcone RPG, które przeglądam ograniczyłem do zaledwie trzeciej części tych, które odwiedzałem pół roku temu, a i tu czytam tylko wybrane tematy.

Oczywiście czas poświęcany hobby można podzielić, na ten podlegający formalizacji, i ten który jej nie podlega. Na obowiązek i przyjemność. Obowiązek ma jednak to do siebie, że pożera nam masę czasu i na przyjemność prawie go nie zostaje. Redaguję tekst zamiast czytać BE. Moderuję zamiast oglądać Heroes. Straciłem kontrolę nad swoim hobby – teraz ono mnie kontroluje.

Oczywiście mógłbym zrezygnować z tej jego części, która zaczęła mnie uwierać. Ograniczyć się tylko do tego, co daje mi satysfakcję, zasłaniając się brakiem czasu i odzyskać pasję. Znów w czasie wolnym robić tylko to, na co mam ochotę i wtedy, gdy ją mam. Tyle tylko, że towarzyszyłoby mi paskudne uczucie, że poddałem się przy pierwszej napotkanej trudności.

Pozostaje mi więc poszukać nowego hobby – takiego, któremu już nie pozwolę się kontrolować.
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


ja-prozac
    Podsumowujac:
Ocena:
0
- W ramach rzeczy, ktore robisz z wlasnej, nieprzymuszonej woli i tylko wylacznie dla przyjemnosci, podjales sie obowiazkow, ktore ci zadnej radosci nie sprawiaja i sa uciazliwe
- Nastepnie mowisz, ze bedziesz mial poczucie winy, jesli zrezygnujesz z rzeczy, ktore cie ograniczaja, a ktore sam sobie wybrales.

Z dupy jakos ta emo-logika. Albo cos lubisz robic i to robisz albo robisz rzeczu, ktorych nie lubisz, ale z przymusu cudzego lub okolicznosci. Po co samemu sie karac.
28-06-2007 12:32
Zuhar
   
Ocena:
0
Podejmując się obowiązków biorę na siebie odpowiedzialność. I nie ma tu mowy o karaniu. Piszę tylko o złudnym wrażeniu, że jak się w ramach obowiązków robi to co się lubi, to wspaniałe samopoczucie gwarantowane.
28-06-2007 13:12
ja-prozac
   
Ocena:
0
Dwie rzeczy:
- podjales sie obowiazkow, ktore wykraczaly poza to co lubiles w hobby, albo tak sie nimi nie interesowales.

- znudzilo ci sie po prostu, wyrosles z hobby czy masz inny przesyt.

Jesli to jeden z powyzszych powodow, to trudno czuc satysfakcje z zawodowo uprawianego hobby.

Jesli jakies inne, to tez czesto nie warto sie meczyc.

Twoja wola.
28-06-2007 13:47
piotr pielgrzym
   
Ocena:
0
Czyżby to były nieodłączne oznaki starzenia się?
29-06-2007 14:11

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.