22-05-2007 19:26
Nie taki serwis straszny...
Odsłony: 0
Nie taki Polter straszny jak go malują. Narosło wokół niego sporo przkłamań, wręcz legend. Nie zamierzam prostować wszystkich, odbarwiać, czy koloryzować. Mógłbym powiedzieć, że jaki jest Polter każdy widzi. Nie powiem, bo minąłbym się z prawdą. Mało kto widzi jaki jest od wewnątrz, a jest na co popatrzeć.
Nie ukrywam, że redakcja to duża grupa ludzi, którzy nie zawsze potrafią i chcą z sobą rozmawiać w sposób powszechnie uważany za cywilizowany. Mimo wszystko jednak z sobą współpracują. Czasem lepiej, czasem gorzej, ale zazwyczaj na wysokim poziomie. Pracują, bo lubią to co robią i mają świadość, że w niewielu innych miejscach mieli by takie możliwości.
Największym plusem pracy dla Poltrgeista jest to co wielu uważa za jego mankament - redakcja tekstów. Nic co przyślesz nie pozostanie bez echa. Nie spodziewaj się jednak pochwał i peanów na temat dostarczonego materiału. Nie o to chodzi. Każdy tekst może być lepszy, redaktorzy dbają o to, żeby był. Ale są tylko ludźmi, goni ich życie, inne sprawy, czasem niechęć. Nie zawsze bywają delikatni, czasem wyartykuują uwagi w sposób, który przyprawi o dreszcze.
Tekst jednak w końcu dojrzeje, choć upłynie trochę czasu (oj, czasem nie mało). Będzie dopieszczony, ciekawszy, przystępniejszy. Odniesiesz wymierną korzyść ucząc się jak można lepiej. Każdym następnym razem Twój tekst będzie wymagał coraz mniejszej liczby poprawek, by w końcu przechodzić jedynie kosmetyczne szlify. Sam zaczniesz redagować cudze teksty.
Nim zacząłem współpracę z Poltergeistem pisywałem tu i ówdzie. Była Katedra, Valkiria (a i owszem), własna strona, Wieża Snów. Uczyłem się pisać sam, na własnych błędach. Niewielkiego wsparcia dostarczała Valkiria, choć jak pamiętam (a było ta na tyle dawno, że mogę nie pamiętać dokładnie) w zakresie redakcji pomagano niewiele. Tekst rzadko wracał z uwagami, a częściej nanoszono jedynie poprawki. W Poltergeiście redaktor rzadko zrobi coś za Ciebie. Dostaniesz sugestie, uwagi, propozycje, ale to Ty tworzysz tekst. Jak pomocne bywają te uwagi, zdałem sobie już przy pierwszej publikacji, To trochę jak praca z żywym człowiekiem, który stara Ci się pomóc. Czasem wychodzi mu to lepiej, czasem gorzej. Zawsze jest jednak z korzyścią dla Ciebie, bo poznajesz inny punkt widzenia.
Tak, Poltergeist ma też jasną stronę. To miejsce, gdzie można się sporo nauczyć, wystarczy tylko przysłać tekst. Niekoniecznie pierwszy pójdzie do publikacji, może drugi, lub trzeci. Każdy jednak będzie coraz lepszy i choćby dlatego warto spróbować. Sam kiedyś miałem obawy, by napisać coś dla serwisu, ktorego teraz jestem redaktorem. I jednego jestem pewien - warto było.
Oczywiście nie każdy musi pisać dla nas. Jest wiele innych serwisów. Elixir, Katedra, Paradoks, Valkiria, Wrota Wyobraźni... Możesz wybrać inny, ale nie bój się spróbować. To początek wspaniałej przygody.
Nie ukrywam, że redakcja to duża grupa ludzi, którzy nie zawsze potrafią i chcą z sobą rozmawiać w sposób powszechnie uważany za cywilizowany. Mimo wszystko jednak z sobą współpracują. Czasem lepiej, czasem gorzej, ale zazwyczaj na wysokim poziomie. Pracują, bo lubią to co robią i mają świadość, że w niewielu innych miejscach mieli by takie możliwości.
Największym plusem pracy dla Poltrgeista jest to co wielu uważa za jego mankament - redakcja tekstów. Nic co przyślesz nie pozostanie bez echa. Nie spodziewaj się jednak pochwał i peanów na temat dostarczonego materiału. Nie o to chodzi. Każdy tekst może być lepszy, redaktorzy dbają o to, żeby był. Ale są tylko ludźmi, goni ich życie, inne sprawy, czasem niechęć. Nie zawsze bywają delikatni, czasem wyartykuują uwagi w sposób, który przyprawi o dreszcze.
Tekst jednak w końcu dojrzeje, choć upłynie trochę czasu (oj, czasem nie mało). Będzie dopieszczony, ciekawszy, przystępniejszy. Odniesiesz wymierną korzyść ucząc się jak można lepiej. Każdym następnym razem Twój tekst będzie wymagał coraz mniejszej liczby poprawek, by w końcu przechodzić jedynie kosmetyczne szlify. Sam zaczniesz redagować cudze teksty.
Nim zacząłem współpracę z Poltergeistem pisywałem tu i ówdzie. Była Katedra, Valkiria (a i owszem), własna strona, Wieża Snów. Uczyłem się pisać sam, na własnych błędach. Niewielkiego wsparcia dostarczała Valkiria, choć jak pamiętam (a było ta na tyle dawno, że mogę nie pamiętać dokładnie) w zakresie redakcji pomagano niewiele. Tekst rzadko wracał z uwagami, a częściej nanoszono jedynie poprawki. W Poltergeiście redaktor rzadko zrobi coś za Ciebie. Dostaniesz sugestie, uwagi, propozycje, ale to Ty tworzysz tekst. Jak pomocne bywają te uwagi, zdałem sobie już przy pierwszej publikacji, To trochę jak praca z żywym człowiekiem, który stara Ci się pomóc. Czasem wychodzi mu to lepiej, czasem gorzej. Zawsze jest jednak z korzyścią dla Ciebie, bo poznajesz inny punkt widzenia.
Tak, Poltergeist ma też jasną stronę. To miejsce, gdzie można się sporo nauczyć, wystarczy tylko przysłać tekst. Niekoniecznie pierwszy pójdzie do publikacji, może drugi, lub trzeci. Każdy jednak będzie coraz lepszy i choćby dlatego warto spróbować. Sam kiedyś miałem obawy, by napisać coś dla serwisu, ktorego teraz jestem redaktorem. I jednego jestem pewien - warto było.
Oczywiście nie każdy musi pisać dla nas. Jest wiele innych serwisów. Elixir, Katedra, Paradoks, Valkiria, Wrota Wyobraźni... Możesz wybrać inny, ale nie bój się spróbować. To początek wspaniałej przygody.